poniedziałek, 2 stycznia 2012

Dresy i inne paskudztwa

Siedziałam sobie sama w domu, w sumie to nie taka bardzo sama, bo jeszcze kot był ze mną :) tak mi się okrutnie nudziło, że zaczęłam przeglądać co mój dresiarz ostatnio szukał w Internecie...Tylko nie pomyślcie sobie, że on jest prawdziwym dresiarzem, nie nie! Nie mogłabym z takim być, chodzi tylko oto, że w szafie ma 3 dresy adidas, których ja nie cierpię! A pierwsze co robi, jak tylko wraca z pracy, to przebiera się w to ohydne paskudztwo, bo twierdzi, że ma dość garniturów. No więc nie może się dla mnie ładnie ubierać, bo musi to robić dla kilentów i to wystarcz... masakra! Pomyślałam, że może ja w takim razie też przestanę nosić moje gaia biustonosze i dopuszczę do tego, że będę po domu chodzić jak płaska deska! Ale mój pomysł umarł, po tym, jak dowiedziałam się czego ostatnio szukał w Internecie... i nie wiem czy to dla mnie (ale dla niego lepiej byłoby aby i owszem) czy może chce się oświadczyć, ale sprawdzał jakie sa srebrne pierścionki tanie. Myślę, że wszystko wyjdzie w swoim czasie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz